Generał Edward Rydz-Śmigły, sam utalentowany rysownik, oceniał, że prace Zdzisława Czermańskiego najcelniej charakteryzują Naczelnika, proponując „jedną z najostrzejszych i najlepiej zaobserwowanych charakterystyk Marszałka Piłsudskiego”. Opinia ta została upowszechniona przy okazji druku trzeciej z tek, 13 czarno-białych prac, który zbiegł się w czasie ze śmiercią Marszałka w maju 1935 roku. Z kolei Jan Lechoń podkreślał, że Czermański potrafił uchwycić splot kontrastów i pozornych przeciwieństw, które stanowiły o oryginalności psychiki oraz idei i metod działania Komendanta. A choć Piłsudskiego portretowało wielu, to właśnie ten artysta zdobył osobiste uznanie w oczach bohatera swoich rysunków: wykonany przez niego wcześniej cykl karykatur Marszałek sam nakazał porozwieszać na ścianach wnętrz Belwederu.
Niewątpliwie zaszczytna etykieta „karykaturzysty Marszałka” – w młodości żołnierza Legionów – przesłoniła dokonania Czermańskiego jako niepowszedniego kronikarza międzywojnia. Na użytek „Wiadomości Literackich“ i „Cyrulika Warszawskiego” wypracował Czermański odrębny, nie do podrobienia styl satyrycznej narracji graficznej nasycony anegdotą. Jego nostalgiczny cykl pasteli „Legiony” (1937) daleko odbiega od konwencji tzw. „malarstwa legionowego”. Publikował także w paryskim „L’Illustration“, londyńskim “The Graphic“, amerykańskim “Fortune Magazine“. Wystawiał swoje obrazy w Paryżu i Londynie. Przyjaciel skamandrytów, jak Lechoń i Wierzyński nie zdecydował się po 1945 roku na powrót do kraju. W okresie PRL-u wokół jego biografii i twórczości narosło sporo niedomówień. Część z nich rozpraszają jego wspomnienia. W przyszłym roku przypada 50. rocznica śmierci Zdzisława Czermańskiego (Kraków 1900-Nowy Jork 1970).
Barbara Riss
Wykład ilustrowany multimedialnie
al. Niepodległości 210 m. 10
wstęp wolny
Zapraszamy!