Książki, które nie mogą być wydrukowane
Oddział: , Dodano: 5 lutego 2016

Firma Google zamieściła w swoim sklepie internetowym Editions at Play dwie cyfrowe książki, które starają się otworzyć nowy rozdział w dotychczasowym sposobie opowiadania historii. W odróżnieniu od innych e-booków, a więc cyfrowych wersji tradycyjnych książek, które możemy czytać „w tradycyjny sposób” na urządzeniach przenośnych, dwie nowe pozycje są od początku wymyślone tak, aby opowiadać historię w sposób interaktywny.

Idea nie jest oczywiście nowa, jednak sposób jej implementacji tym razem oparty jest o technologię, która przez ostatnie lata zdążyła się bardzo mocno upowszechnić. Niemal każdy nosi bowiem w kieszeni smartfona. I nie byłoby w tym także nic odkrywczego, gdyby nie fakt, że za sprawę tym razem wziął się technologiczny i biznesowy gigant, jakim jest Google.

Wspomniane książki przeznaczone są tylko na urządzenia internetowe i zaprojektowane z myślą o ich możliwościach. Google reklamuje nowy serwis sloganem: Sprzedajemy książki, których nie można wydrukować. Nie chodzi jednak o zabezpieczenia przed drukiem, ale o fakt, iż ten sposób opowieści nie przekłada się na tradycyjną formalnie narrację.

O co więc w tym chodzi?

Otóż – jak zauważają twórcy serwisu – tradycyjna struktura książki opiera się na ciągu połączonych ze sobą kartek, które niekoniecznie opowiadają linearną historię, jednak formalnie są do tego przeznaczone. Kartka papieru, zgięta w pół i zapisana, staje się od razu rodzajem komunikatu, który czytamy, przewracając kolejne stronice. Ale jeśli ta sama kartka zostanie poskładana tak, aby tworzyć sześcian, historia układać może się w sposób bardziej swobodny. W tym sensie komputer z przeglądarką, smartfon czy tablet umożliwiają budowanie dowolnych geometrycznych struktur narracyjnych, w dodatku wykorzystujących różne media, nie tylko sam tekst.

gog1

“Wejścia i wyjścia,” Reifa Larsena, screen z serwisu Google

Obydwa – przygotowane przez Google wraz z serwisem Visual Editions – tytuły to dość krótkie historie przeznaczone na smartfony (choć działają także na komputerze). Pierwsza książka nosi tytuł Wejścia i wyjścia (ang. Entrances & Exits) i została napisana przez Reifa Larsena, drugą – Prawda o kotach i psach (ang. The Truth About Cats & Dogs) – stworzyli wspólnie Sam Riviere i Joe Dunthorne.

Przeczytanie pierwszej zajmie nam około godziny. Jest oparta o serwis Google Street View, stanowiąc swego rodzaju grę; pozwala nam przemieszczać się w rzeczywistych przestrzeniach miasta sfotografowanych w trójwymiarze. Druga jest krótsza, jej przeczytanie zajmuje około 30 minut, a bazuje na dialogu poety z prozaikiem. Przełączamy się z poszczególnych wierszy jednego do dzienników drugiego, sami wytyczając drogę tych interakcji.

Istotną kwestią jest to, iż obydwie książki, mając charakter eksperymentu formalnego, starają się zachować sens narracji, nie sprzeniewierzając się idei opowieści jako takiej. Innymi słowy – nie prowadzą do absurdalnych rozwiązań czy nonsensownych wniosków.

Twórcy serwisu założyli go teraz, gdyż przypuszczają, że właśnie nadszedł czas na rozszerzenie definicji cyfrowej książki: Współczesne telefony oferują nieskończone opcje narracyjne, które pozwalają na czytanie jeszcze bardziej zaangażowane niż dotychczas – twierdzi T.L Uglow z Google’owego oddziału Creative Labs. I dodaje: To są książki, które mogą z powodzeniem konkurować o uwagę użytkowników smartfonów poprzez zaoferowanie im niebywale dynamicznej literatury.

Nie trudno zauważyć, iż eksperyment skierowany jest do współczesnych użytkowników urządzeń mobilnych wpiętych w internet, a więc – jakkolwiek na to spojrzeć – do masowego odbiorcy i ma charakter popularny. Zamysł twórców serwisu Google nie ma zatem wiele wspólnego z powieścią eksperymentalną, nie wynika z krytycznoliterackiej refleksji, jeśli już do czegoś się odwołuje, to do sposobu, w jaki doświadczamy świata przedstawionego w rozbudowanych, narracyjnych grach komputerowych.

Różnica w obecnym, Google’owym podejściu do zagadnienia hipertekstu, czy hiperpowieści, polega głównie na tym, iż odbiorcy „dojrzeli” w ostatnich latach do bezproblemowej obsługi narzędzi umożliwiających sprawną i naturalną nawigację przez hiperłącza, a przez to łatwiej stworzyć odpowiednią treść, gdyż zasada działania jest już powszechnie znana. Narzędzia interaktywne – w postaci smartfonów – towarzyszą nam codziennie i są banalne w obsłudze.

gog2

“Prawda o kotach i psach”, screen z serwisu Google

Czy eksperyment się powiedzie i czy nowy, wzbogacony o interakcje, format e-ksiażek zyska popularność, będzie pewnie można ocenić w ciągu najbliższego roku. Firma Google znana jest bowiem z szybkiego i bezproblemowego zamykania serwisów, które nie przebiły się do masowego grona odbiorców.

Myślę, że w pewnym momencie ktoś stworzy cyfrową książkę, która w sposób całkowity ukaże nam sens tego formatu, a wtedy drzwi do niego zostaną ostatecznie otwarte – twierdzi Joe Dunthorne, współautor Prawdy o kotach i psach, w rozmowie z serwisem The Verge.


Oprac. Bartłomiej Kwasek na podstawie:
The Verge: Google opens an online store for ‚books that can’t be printed’
BuzzFeed: Google Is Publishing Unprintable Books


Dodaj komentarz:

Przed dodaniem komentarza prosimy o przepisanie słów z obrazka (zabezpieczenie przed spamem).

 
Copyright © 2010-2017 Muzeum Literatury | Cennik | Polityka prywatności | Logotyp ML | Przetargi i zamówienia publiczne | BIP