„Między wielkim światem a półświatkiem” Wykład prof. Tadeusza Cegielskiego w Muzeum Andrzeja Struga.
Kiedy mówimy o kulturze, wcześniej, czy później pojawi się podział na kulturę „wysoką” (elitarną) i „popularną” (masową, komercyjną). Właściwie od momentu pojawienia się tego podziału mówimy, myślimy, czy tez czytamy o dwóch odrębnych kulturach i światach.
Prof. Cegielski podczas wykładu zwrócił uwagę na charakterystyczne w okresie dwudziestolecia międzywojennego zjawisko przemieszania się obu światów – wielkiego, elitarnego – tzw. „Muzy Wysokiej” z półświatkiem, popularnych rewii, kabaretów, teatrzyków – czyli „Muzą Podkasaną”.
Zjawisko doskonale pokazane zostało jako tło wydarzeń w filmie „Mocny człowiek” z 1929 roku. Dziele niezwykłym w historii polskiego kina, gdyż dającym nową jakość i wizerunek X Muzie. „Mocny człowiek” w reżyserii Henryka Szaro, w opracowaniu literackim Andrzeja Struga reklamowany był jako „czołowe dzieło polskiej kinematografii, zrealizowane z amerykańskim rozmachem”, nazwano go również „polskim filmem na eksport” i rzeczywiście wyświetlano go w kilku krajach europejskich. Można powiedzieć, że to miano go ocaliło. Podczas II wojny światowej w kraju nie przetrwała ani jedna kopia. W 1997 r. znaleziono jeden egzemplarz w Królewskim Archiwum w Brukseli. „Mocny człowiek” powrócił na ekrany kin po ponad 50 latach w nowej, współczesnej oprawie muzycznej Macieja Maleńczuka, Roberta Tuty i Jakuba Rutkowskiego. Wraz z nim powróciły autentyczne obrazy przedwojennej Warszawy, ponieważ podczas realizacji zamiast sztucznej scenografii wykorzystano naturalne plenery warszawskie.
Muzyka oraz fragmenty filmu wprowadziły Gości Muzeum Andrzeja Struga we wspaniały nastrój lat dwudziestych i trzydziestych.
Omówiony i doskonale zobrazowany bogatym materiałem fotograficznym wielki świat i półświatek sztuki, a konkretnie literatury i teatru to przede wszystkim miejsca, gdzie obie muzy się spotykały. Owiane sławą adresy warszawskie, które przeszły do historii, takie jak: Restauracja „Oaza” (na Wierzbowej) i kawiarnia „Pod Picadorem” (Nowy Świat 57)- miejsca inicjacji w Warszawie kabaretów literackich, Restauracja Fukiera, Biblioteka Polska przy Nowym Świecie 32 – najpiękniejsza polska księgarnia, Dom Prasy Polskiej na Marszałkowskiej 3/5/7 – świątynia prasy codziennej, gdzie drukowano powieści popularne, Dom Pracownika Kolei Rzeczpospolitej Polskiej, tzw. Teatr Ateneum , Restauracja „Paradiso”, Café Adria – największy lokal rozrywkowy w Polsce, mogący pomieścić 1,5 tys. osób, a równocześnie miejsce gdzie literatura spotykała się z muzyką jazzową, restauracja i kawiarnia „Gastronomia” (Nowy Świat 16) – miejsce wspaniałych dancingów, niezwykle popularne i dostępne cenowo były kina, m.in. najnowocześniejsze Palladium.
Wielki świat z jednej strony spotykał się na balach u Prezydenta Mościckiego, czy też w Hotelu Europejskim, z drugiej strony ci sami ludzie byli częstymi bywalcami lokali popularnych, ogólnodostępnych, gdzie królowała „Muza Podkasana”, z rewiami i teatrzykami w roli głównej. Na uwagę zasługują zwłaszcza dwa sławne przedsięwzięcia, które weszły do historii, a mianowicie teatr „Morskie Oko” i „Qui Pro Quo”. Wprowadziły one nowe elementy rozrywkowe do repertuaru, typu chór rewelersów, trupy tańczących dziewcząt, czy konferansjerzy.
Oddzielny rozdział wykładu stanowiła muzyka jazzowa. Grano w Warszawie prawdziwy jazz, ale artyści jazzowi byli również twórcami muzyki popularnej. To ona królowała w lokalach rozrywkowych. Twórcami najsłynniejszej orkiestry jazzowej byli Zygmunt Karasiński oraz Szymon Kataszka, autorzy muzyki do takich przebojów, jak np. „Każdemu wolno kochać”, czy „Noc w Zakopanem”.
Wykład prof. Cegielski zakończył „migawkami z roztańczonej Warszawy”, wraz z którymi przenieśliśmy się z wielkich balów na nadwiślańską promenadę, gdzie para w strojach plażowych zapomniała się w tangu.
W naszej świadomości istnieje silna opozycja między sztuką wysoką i popularną. W dwudziestoleciu międzywojennym opozycja ta w dużym stopniu znosiła się. Taki był po prostu styl życia! Panie Profesorze dziękujemy!
Życzymy miłych wakacji wszystkim naszym Szanownym Gościom.
Katarzyna Piktel
[fot. Maciek Bociański / ML]
Kasiu,
Trzeba znów zachodzić do Struga!