Prof. Jadwiga Zacharska podczas wykładu „Od damy do baby” ukazała nam ewolucję obrazu kobiety w poezji polskiej. Trudno powiedzieć kiedy narodziła się dama, za to jasno można określić kiedy zaistniała baba. W 1972 roku ukazał się tomik poezji Anny Świrszczyńskiej pod prowokującym tytułem „Jestem baba”. Autorka stała się „Pierwszą Babą” poezji polskiej. Do tytułu „Pierwszej Damy” pretendowało stanowczo więcej poetek. Niewątpliwie była nią Maria Pawlikowska-Jasnorzewska.
Ciekawe zestawienie i omówienie twórczości obu pań dało obraz zmian w ujęciu tematu kobiety i kobiecości, erotyzmu i miłości, estetyki, zmysłowości.
Okazuje się, że ani „bycie damą” ani „bycie babą” wcale nie było takie proste. Poczucie przynależności do kategorii damy wymagało od kobiety wiele heroicznej samodyscypliny, nieustającej pracy nad sobą, ciągłego wysiłku intelektualnego. „Baby” to kobiety przedmieść żyjące w ubogim świecie, zredukowane do biologicznego aspektu egzystencji. „Nie mają czasu i możliwości podjęcia refleksji nad życiem”. Oto przykładowa baba:
„Dźwiga na plecach
dom, ogród, pole,
krowy, świnie, cielęta, dzieci.Jej grzbiet dziwi się,
że nie pęknie.
Jej ręce dziwią się,
że nie odpadną.
Ona się nie dziwi. […]”Anna Świrszczyńska
Chłopka z tomu Jestem baba
Co dziś pozostało z dam i bab?
Na pewno „damska konfekcja” i „babskie sprawy”.
Twórczość Świrszczyńskiej, m.in. jako rzeczniczki „babizmu” dowartościował Czesław Miłosz. Zebrał i poprzedził przedmową tom jej poezji wydany przez PIW, z cyklu „Kolekcja Poezji Polskiej XX wieku”. Zachęcam do lektury.
Katarzyna Piktel
Muzeum Andrzeja Struga
[fot. Maciek Bociański / ML]