Pod sam koniec wystawy stałej w Muzeum Literatury (zwanej „Mickiewiczowską”, choć to przecież ekspozycja zagarniająca wiele wątków romantyzmu polskiego – i nie tylko) znajdujemy pióro Wieszcza, ładnie wiszące na ścianie jako swoista coda oglądanej całości.
Ono, świadectwo dawnego świata, ilekroć obok przechodzę, przypomina mi o dwóch wierszach naszych XX – wiecznych Wieszczów.
Pierwszy tekst to „O książce” Czesława Miłosza, a tam znamienne słowa: „Gdzież jest miejsce dla ciebie w tym wieku zamętu,/książko mądra, spokojna, stopie elementów/pogodzonych na wieki spojrzeniem artysty?” Ale zaraz obok pojawia się w pamięci inny wiersz autora „Trzech zim”, pisany gdzieś w latach 60. przeszłego wieku: „Był czas, kiedy czytano tylko mądre książki/pomagające znosić ból oraz nieszczęście./To jednak nie to samo co zaglądać w tysiąc/dzieł pochodzących prosto z psychiatrycznej kliniki.” („Ars poetica?”).
Drugi tekst to „Elegia na odejście pióra atramentu lampy” Zbigniewa Herberta, przynoszący taką choćby inwokację do tytułowych towarzyszy dawnego pisarskiego losu: „wybacz moją niewdzięczność pióro z archaiczną stalówką/i ty kałamarzu – tyle jeszcze było w tobie dobrych myśli/wybacz lampo naftowa – dogasasz we wspomnieniach jak opuszczony obóz//zapłaciłem za zdradę/lecz wtedy nie wiedziałem/że odchodzicie na zawsze//i że będzie/ciemno”.
Żaden ze współczesnych pisarzy średniego czy młodszego pokolenia, jakich znam (a znam ich dość wielu) nie używa już pióra, ołówka czy długopisu w procesie tworzenia. A jeśli już – to gdzieś tam na samym początku, kiedy zapisuje się pomysły, wstępne frazy tekstu czy też udatne aforyzmy, które potem zostaną rozwinięte we właściwym utworze.
Herbert i Miłosz – w przytaczanych wierszach – już dawno temu widzieli w tradycyjnie tworzonej książce znak świata skazanego na odejście (choć mieli przecież na myśli raczej rodzaj aksjologicznego i estetycznego porządku). Dziś rękopisy już nie powstają, zastępują je twarde dyski komputerów. Tylko jak tu z twardych dysków i zużytych klawiatur zmontować jakąś ciekawą wystawę?
Jarosław Klejnocki
Blog „Poza Regulaminem”
[Pióro Mickiewicza (fragment), fot. Maciek Bociański / ML]