„Wszystko na dłoni masz”… O autografach Juliana Tuwima w Muzeum Literatury
Oddział: , Dodano: 15 kwietnia 2013

O autografach Juliana Tuwima w zbiorach Muzeum Literatury pisze Barbara Riss.

Archiwum Juliana Tuwima zostało przekazane do naszych zbiorów w 1962 roku przez żonę poety, Stefanię Tuwimową i ich córkę Ewę (zamężną Woźniak). Początkowo był to depozyt. Przekaz obejmował fotografie i dokumenty, rozmaite pamiątkowe drobiazgi, wyposażenie gabinetu (meble) z ich anińskiego domu, ale przede wszystkim zawierał niezwykle cenny zbiór rękopisów oraz książek.

1_Tuwim

Pióro Juliana Tuwima

Większość autografów Tuwima w zbiorach Muzeum Literatury pochodzi zatem z prywatnego archiwum poety. Z tym, że jego podstawowa część, zgromadzona przez autora Balu w operze do września 1939 roku uległa zniszczeniu już w pierwszych dniach wojny (warszawskie mieszkanie Tuwimów w kamienicy przy ul. Mazowieckiej też przestało istnieć, wraz z biblioteką). Wybuch wojny zastał Tuwimów w pensjonacie w Świdrze. Szybko wrócili do Warszawy i zdecydowali o wyjeździe. Najcenniejsze osobiste rzeczy poeta spakował do sporej walizy i wręczył ją woźnemu z redakcji „Wiadomości Literackich”. Uczynił to w dniu 5 września, gdy opuszczał miasto. O losy walizy będzie niespokojny przez wszystkie lata wojennej tułaczki. Z drżeniem serca nadmieniał o niej w liście do Jarosława Iwaszkiewicza z Nowego Jorku 14 września 1945 roku:

„Zawartość: nieprzebrana ilość wierszy, przekładów, notatek, materiałów do projektowanych książek, całe moje archiwum, zbierane przez dwadzieścia lat.”

Waliza miała być zakopana w podwórzu domu przy ul. Czerniakowskiej 184 (Tuwimowie tam mieszkali przez pewien czas), lecz ostatecznie została ukryta w ziemi pod jedną z piwnic kamienicy przy ul. Złotej 8. Pod tym adresem mieściła się redakcja „Wiadomości Literackich”, a Tuwim należał do grona najwierniejszych współpracowników od założenia pisma w 1924 roku. Wydobyta z ruin w marcu 1946 roku, była w fatalnym stanie.

„Wszystko niemal zmurszało w ziemi – zawilgocone – rozsypywało się […] zamieniło się w bezkształtną zgniłą papkę”…

– relacjonował zrozpaczony siostrze Irenie. Swój „skarb” odzyskał dzięki Ewie Drozdowskiej (ciotecznej siostrze swojej matki), jej też zawdzięczamy relację o „ekshumacji” walizki. W trzech czwartych zawartość uległa bezpowrotnemu zniszczeniu, mimo osuszania i wietrzenia. Czyniono tak z zalecenia prof. Lorentza, który ze smutkiem obejrzał papiery jeszcze przed Tuwimem. Coś wszakże dało się uratować. Nim jednak o tym napiszę, kilka słów o pozostałych częściach archiwum Tuwima w naszym Muzeum.

2_Tuwim

Julian Tuwim w White Plains, w willi Loli i Józefa Grüssów, 1942 rok

Obejmuje ono także materiały gromadzone podczas wojennej tułaczki: to „papiery”, z którymi poeta wrócił do kraju w czerwcu 1946 roku. I cały jego dorobek krajowy od czerwca 1946 do 27 grudnia 1953 roku. W tej części archiwum niewątpliwie najcenniejsze są materiały dokumentujące tok pracy nad poematem Kwiaty polskie. Tuwim po wojnie przechowywał również autografy nowych wierszy. Zachowały się liczne, przez niego skreślone, opisy i innych przedsięwzięć literackich – zrealizowanych (w tym np. libretto operetkowe wg Słomkowego kapelusza E. Labiche’a), zamierzonych, wraz ze zbieranymi materiałami, cała wojenna i powojenna korespondencja, wiele dokumentów, pism urzędowych, notatniki, kalendarzyki…

W związku z powyższym, w Muzeum znajduje się kilka zestawów rękopisów literackich Tuwima. Zacznijmy od wierszy młodzieńczych, o których poeta tak pisał we wspomnieniu pt. Pierwsze wiersze na łamach szacownych „Wiadomości Literackich” wiosną 1936 roku:

„Są to wiersze, przepisane na czysto, w kajetach ze sztywną, czarną okładką, na której wytłoczone jest złote pióro. Takich kajetów używałem do r. 1918. Jest ich razem jedenaście, po sto kilkadziesiąt kartek w każdym.”

Świętował wówczas ćwierćwiecze poezjowania (od debiutu w 1911 roku) i z tej okazji zacytował kilka utworów szczególnie sobie bliskich, a dotąd nie znanych jego wielbicielom. Po wojnie historię autografów z walizy opisał w przedmowie do tomu Pegaz dęba. Wybrane sam przepisał odręcznie, ale więcej odpisów wykonała po śmierci poety jego sekretarka Halina Kosskowa.

3_Tuwim

Autografy z walizy Tuwima, stan po konserwacji

Po pozyskaniu zbioru przez Muzeum, autografy poddane zostały pieczołowitej konserwacji w Pracowni Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie. Obecnie, po tych zabiegach, są to luźne kartki, których kolejność i podział (nie tylko na poszczególne „zeszyty” – obwoluty) zostały wtórnie, niekiedy hipotetycznie ustalone przez pracowników Działu Rękopisów Muzeum. Brak wielu partii, częste są defekty, fragmenty zamazane, ale…

Wydzielono 11 zeszytów wierszy z lat 1911-1918, a ponadto 9 zeszytów (lub ich fragmentów) z wyborami wierszy (w układzie chronologicznym, z lat 1912-1916). Z tych dziewięciu „zeszytów” wyróżnię tu „notes” z numerem 6, liczący dziś 31 luźnych kart, o wspólnym tytule Wiersze, pieśni, piosenki i hymny miłosne (1912-1916) i opatrzony dedykacją dla przyszłej żony: „Najlepszej Siostrze mojego żywota”. Wyodrębniono też wiersze notowane na luźnych kartach (nie należących wcześniej do żadnego z zeszytów), zeszyt zawierający tłumaczenia z Konstantego Balmonta oraz grupę odpisów odręcznych, sporządzanych przez Tuwima po 1946 roku.

Tak przygotowane autografy z byłych „kajetów” – 11 zeszytów (wymienionych wyżej jako pierwsze) stały się podstawą dwutomowej edycji Juweniliów (Warszawa 1990). W ramach Pism zebranych udostępniła ona czytelnikom wszystkie zachowane utwory młodego Tuwima, napisane do czasu wydania pierwszego zbioru wierszy wiosną 1918 roku (było nim Czyhanie na Boga) i później nie opublikowane. Edycję tę opracował kustosz Tadeusz Januszewski we współpracy z Alicją Bałakier.

„Są to wiersze, których sam Tuwim nie uznał nigdy za godne druku. Należy więc widzieć w nich przede wszystkim dokument – wielki dziennik dojrzewania artysty. A przy okazji – dziennik miłości. Jeśli osąd Tuwima okaże się czasem zbyt surowy, odkrycie jego nieznanych poezji będzie naszą satysfakcją.”

– napisał Tadeusz Januszewski w komentarzu edytorskim.

Do rękopisów, które przeszły „próbę” druku Tuwim już tak silnie przywiązany nie był. W związku z tym w walizie zmieściło się i przetrwało trochę wierszy wykorzystanych później w cyklu Z wierszy ocalałych (1949). Z innych zachowanych w niej „szpargałów” powstał po wojnie ceniony Pegaz dęba, czyli Panopticum poetyckie (1950) – zbiór szkiców ilustrowany osobliwościami poetyckimi. Dopowiedzieć jeszcze należy, że obok osobistych dokumentów i garści pamiątek poeta ukrył w walizie również własne listy do żony, z blisko trzydziestu lat (także z narzeczeńskiego okresu). Nie ucierpiały tak srogo jak juwenilia, jednak wciąż czekają na opublikowanie.

Dziełem, do którego sam Tuwim przywiązywał szczególne znaczenie i jego rękopis otoczył wyjątkową troską był poemat Kwiaty polskie. Pisał go, gdy przeżywał nie tylko udręki wojennej tułaczki, ale i coraz gorzej znosił rozłąkę z ojczyzną. Rozpoczął nad nim pracę w Rio de Janeiro w końcu listopada 1940 roku, kontynuował w Nowym Jorku do lipca 1944 – takie daty krańcowe zamieścił pod tekstem epilogu. „Wierszu mój w klęsce, w bólu wszczęty, /Wężysko zamorskiego chowu! ”… ocenił sam. W najtrudniejszym dla siebie okresie życia usiłował zachować wiarę w „magię słowa”, jego kreacyjną, zarazem ocalającą moc.

4_Tuwim

Julian Tuwim z czystopisem Kwiatów (zeszyt 1). White Plains, lipiec 1942

Wobec potężnego rozmiaru utworu, liczącego w sumie (w druku) blisko 7000 wersów, jest to obszerny zespół zapisanych odręcznie zeszytów i luźnych kartek, a także kopii maszynowych. Od pierwszych rzuconych na papier zrymowanych „okruchów” lirycznych i notatek, aż po wskazówki formułowane już z myślą o wydaniu całości (w istocie pierwszego tomu). Widać wiele odnotowanych dat pośrednich, zachował się „Plan kompozycyjny” pierwszej i drugiej części poematu. Najwcześniejsze brudnopisowe fragmenty początku, to 5 kart wklejonych przez samego Tuwima do specjalnego albumu, który też znalazł się w zbiorach Muzeum Literatury.

5_Tuwim

Zeszyty z brudnopisem Kwiatów, stan po konserwacji

Zasadniczy brudnopis zajmuje łącznie 6 zeszytów, zapisanych fragmentami jeszcze nie uporządkowanymi zgodnie z ich ostatecznym następstwem, z poprawkami, skreśleniami, licznymi wstawkami (i „brakuje” w nim ponad 20 fragmentów od 10 wersów wzwyż!). Pierwsze 3 zeszyty nabyte zostały w Brazylii (są wydłużone, szare, każdy ze spiralą na grzbiecie i z wpisanym adresem Tuwimów w Rio – na naklejce). Zeszyty 4, 5 i 6 (niemal czarne, z paskiem płótna, o sztywnych okładkach, już produkcji amerykańskiej, na naklejkach mają adresy poety w USA), w części musiały zostać zrekonstruowane. W Muzeum zyskały też jednolitą numerację. Zeszyt 6 to w istocie 122 luźne karty lub „karteluszki”, głównie notatki do Modlitwy i Parademarsz, szybko docenionych fragmentów, także odrębnie drukowanych, czy do nienapisanego dalszego ciągu (drugiego tomu) Kwiatów.

6_Tuwim

Brudnopis Kwiatów polskich, zeszyt pierwszy (brazylijski)

Pełny tekst poematu zawiera dopiero czystopis – już z niewielkimi poprawkami. To 8 brulionów w linie, w tym 3 brazylijskie. Pozostałe kupione zostały w USA, świadczy o tym ich format, część ma spiralę na grzbiecie. Pierwsze trzy liczą łącznie 168 kart zapisanych, ponumerowanych przez Tuwima i 29 czystych (bez foliacji). W kolejnych pięciu, o brązowych twardych okładkach, numerowanych kart jest łącznie 77, a czystych 26. Na wszystkich tekst był wpisywany tylko po jednej stronie.

7_Tuwim

Czystopis Kwiatów polskich, zeszyt drugi

Ten zasadniczy korpus wzbogacają kartki (skopiowane odręcznie lub w maszynopisie), które Tuwim w toku pracy (trwającej wszak cztery lata) przesyłał siostrze w listach lub przez „okazje”. Irena Tuwim przebywała wówczas w Londynie (z bratem spotka się dopiero w 1945 roku w Kanadzie). Dzięki jej pośrednictwu (inicjatywie?) fragmenty poematu ukazały się w londyńskich „Wiadomościach Polskich” (16 II 1941 r.), a rok później w „Nowej Polsce” (ukazywała się od 1942 roku). Zachowane ich podstawy dziś przynależą do oddzielnie przekazanego do naszego Muzeum archiwum Ireny Tuwim i jej męża, Juliana Stawińskiego. Redaktorzy wspomnianych pism, Mieczysław Grydzewski i Antoni Słonimski, otrzymywali podobne przesyłki. Świadczą o tym 2 kartki odnalezione w archiwum Słonimskiego, będącym obecnie w posiadaniu Ossolineum (tam również trafił list Juliana do Ireny z 17 grudnia 1941 roku, z trzema odmianami kilku strof). Kustosz Januszewski twierdzi, że za sprawą autora fragmenty z Kwiatów trafiały także do innych osób i mogą z czasem jeszcze być ujawnione. Jak te, które wraz z listem poety (wśród innych archiwaliów) nabył do swojej cenionej kolekcji Tomasz Niewodniczański.

Jako „fragmenty opowieści poetyckiej”, znajdziemy strofy z Kwiatów, w tym Modlitwę, również w konspiracyjnej antologii Pieśń niepodległa. Polska poezja czasu wojny, która ukazała się w Warszawie już wiosną 1942 roku. Zawierała wiersze krążące w okupowanym mieście, recytowane lub czytane na tajnych wieczorach literackich (w druku autorów nie wymieniono, z wiadomych względów). Układał ją Czesław Miłosz razem z Jerzym Andrzejewskim i Jerzym Zagórskim. Ich osobiste kontakty zdecydowały w znacznej mierze o doborze materiałów – stwierdził po latach noblista. Strofy Tuwima dostał „od pani Wańkowiczowej [najpewniej Zofii, żony Melchiora – BR], która anonimowy tekst otrzymała w paczce z Portugalii”. Kiedy o przedsięwzięciu dowiedział się autor Kwiatów, trudno orzec, mimo iż w księgozbiorze poety zachował się egzemplarz antologii „ks. J. Robaka” – pod takim pseudonimem skryli się jej redaktorzy. Dziś jest w Muzeum Literatury. To bardzo cenny i rzadki druk.

8_Tuwim

Spotkanie z siostrą w Kanadzie, Toronto 1945: Irena Tuwim, Julian i Stefania Tuwimowie (w środku), Julian Stawiński

Siostrze egzystującej w wojennym Londynie Tuwim przesłał wreszcie z Nowego Jorku maszynopis Kwiatów – uzupełniony o kilka wpasowanych w niego kartek odręcznie zapisanych. Obejmował dwie pierwsze części (właściwie oba rozdziały z części I, w ostatecznej redakcji poematu). Liczący 1144 wersy tekst, z adnotacją autora: „New York, 1 VI 1943” i z przypisami na marginesach, zajął 90 foliowanych kart. I on znajduje się w Muzeum. Wersji typu „maszynopis”, podkreśla kustosz Januszewski, w latach II wojny światowej zaistniało więcej z racji wielkiego zapotrzebowania wydawnictw emigracyjnych, w tym wojskowych, jak i krajowej prasy podziemnej na teksty krzepiące serca rodaków.

O owych materiałach warto wiedzieć, gdyż okazały się przydatne przy korygowaniu omyłek i ustalaniu różnic między zaistniałymi odmianami czy wariantami tekstu poematu. Przede wszystkim jednak pomogły ustalić najbliższy intencjom samego autora, a nie zaistniały w druku za jego życia, kształt poematu. Trudno bowiem za taki uznać pierwsze wyczekiwane przez blisko 5 lat wydanie. Zachował się egzemplarz własności poety (też jest w zbiorach Muzeum), przekazany z wydawnictwa „Czytelnik” 17 I 1949 roku (o czym świadczy data i podpis Tuwima na stronie przedtytułowej). Zawiera tylko kilka naniesionych odręcznie poprawek, wszak korekty były staranne. To samo można powiedzieć o wydaniu Kwiatów polskich z roku następnego (1950), nieco różniącym się od pierwszego i zarazem ostatnim autorskim, czyli „przejrzanym” jeszcze raz (przed drukiem) przez autora. W czym rzecz zatem?

9_Tuwim

Kwiaty polskie – okładka I wydania z 1949 roku i obwoluta edycji z 1993 roku. Poeta na balkonie swojego mieszkania przy ul. Wiejskiej, rok 1946

Gdy na przełomie 1945/1946 roku Jerzy Borejsza jako prezes „Czytelnika” twardo negocjował z Tuwimem, przebywającym jeszcze w Nowym Jorku, warunki umowy – poeta nie był zorientowany, „co w Polsce można dziś powiedzieć, a czego nie można”. Nie chciał jednak pozwolić na druk książki bez fragmentów o Stalinie, o „marksiście z pryncypialnymi zasadami” czy ataku „z furią” na endeków, choć lista „zagrożonych” dygresji była znacznie dłuższa.

„Niestety, poeta musiał zgodzić się na dość drastyczne cięcia. Już wcześniej wyczuwał, że nowa rzeczywistość w Polsce – poza którą jednak miejsca dla siebie nie widział – będzie zmuszała do przystosowania się. Te przewidywania spowodowały włączenie mechanizmów autocenzury, zanim ją działalność cenzury przerosła. Tekst poematu przepisany na maszynie takie działania autocenzury ujawnia.”

– wyjaśnia kustosz Tadeusz Januszewski w komentarzu do Kwiatów polskich (Warszawa 1993), wydanych w ramach Dzieł zebranych Juliana Tuwima. Kierownik Działu Rękopisów naszego Muzeum od lat bada spuściznę i biografię poety. Podjął się także opracowania pełnego tekstu tego dzieła: bez skreśleń, dopełnionego o teksty z nim powiązane, obfite warianty i fragmenty, także te poniechane, czy niezlokalizowane, wersy i strofy zapisane na marginesach.

10_Tuwim

Dedykacje Tuwima dla Haliny i Kazimierza Wierzyńskich, Jerzego Andrzejewskiego oraz Leopolda Staffa

Zaprezentowane zespoły decydują o randze tuwimowskiego archiwum – w istocie bardzo obfitego i różnorodnego. Umożliwia ono wgląd także w warsztat Tuwima – tłumacza, lingwisty, „antologisty”, czy człowieka teatru. Dział Rękopisów Muzeum Literatury pozyskiwał jednak autografy poety i z innych źródeł. Pewna ich część, np. listy (podobnie jak książki z dedykacjami) do przyjaciół – literatów (ale nie tylko), trafiła do Muzeum wraz z przekazami odrębnymi, związanymi z innymi osobami lub została nabyta oddzielnie. Była już mowa o archiwum Ireny Tuwim i Juliana Stawińskiego, w części uzupełniającym archiwum autora Kwiatów polskich. Podobnie rzec można o powojennym archiwum Leopolda Staffa, w którym zachowało się 16 listów Tuwima do autora Wikliny (ponadto list do Heleny Staffowej) i 3 dedykacje z lat 1946-1952 (na książkach Tuwima). Są też w Muzeum m. in. listy do Konstantego I. Gałczyńskiego, Władysława Broniewskiego, Kazimierza Wierzyńskiego (list datowany „Rio, 10 IX 40”), do Józefa Wittlina, Kazimiery Iłłakowiczówny, Stanisława Balińskiego, Mieczysława Jastruna, Ludwika Hieronima Morstina i jego żony Janiny (tudzież wpisy do Księgi Gości w Pławowicach – ze zbioru Anny Górskiej), Mariana Piechala czy do Seweryna Pollaka.

Kolekcja ta jest jedną z najcenniejszych – po mickiewiczowskiej – wśród kolekcji zgromadzonych w naszym Muzeum.

Barbara Riss

Ilustracje: obiekty ze zbiorów Działu Rękopisów, Biblioteki i Działu Sztuki Muzeum Literatury (repr. fotografii i skany: M. Machay, A. Kowalska, E. Tomasik).


Komentarze
  • Dariusz 23 kwietnia 2013

    Miał piekne pismo

  • Dodaj komentarz:

    Przed dodaniem komentarza prosimy o przepisanie słów z obrazka (zabezpieczenie przed spamem).

     
    Copyright © 2010-2017 Muzeum Literatury | Cennik | Polityka prywatności | Logotyp ML | Przetargi i zamówienia publiczne | BIP