Nasze zbiory wzbogaciły się w grudniu bieżącego roku o kolejne rękopisy Elizy Orzeszkowej. Cztery liczące 72 strony listy adresowane są do Antoniego Wodzińskiego (1846–1928), krytyka literackiego, autora powieści w języku francuskim, współpracownika poczytnego miesięcznika paryskiego „La Nouvelle Revue”, tłumacza dzieł pisarzy polskich na francuski (m.in. Orzeszkowej i Sienkiewicza). Zakup cennych rękopisów był możliwy dzięki hojnej dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wodziński zwrócił się do pisarki w roku 1896 z prośbą o informacje dotyczące jej biografii i twórczości. Autorka udzieliła mu odpowiedzi w obszernych autobiograficznych, bardzo osobistych listach. Edmund Jankowski, biograf pisarki i edytor jej listów, uważa je za najciekawsze i najbardziej barwne teksty epistolograficzne autorki Meira Ezofowicza.
Trzy z tych listów Wodziński ogłosił po śmierci pisarki w „Bibliotece Warszawskiej” w roku 1910 (t. III) pt. Autobiografia w listach. Oryginały uważane były do dziś za zaginione. Z „Biblioteki Warszawskiej” zostały przedrukowane w zbiorowym wydaniu korespondencji Orzeszkowej (Listy zebrane. Do druku przygotował i komentarzem opatrzył Edmund Jankowski. Ossolineum. Wrocław 1954–1981, tom VIII). Czwarty list był nieznany. Zostanie on włączony do przygotowywanego przez Instytut Badań Literackich PAN dziewiątego tomu Listów zebranych Elizy Orzeszkowej.
[cytat z listu:]
„Ale lubiłam być samą, nie nudziłam się nigdy, wiecznie zajęta, nawet zentuzjazmowana jakąś książką, myślą, robotą […] Dom był pełen książek. Co pisałam? Powiastki. Rzecz dość dziwna: układałam także dramaty, ale tylko w głowie; odegrywałam je nawet przed samą sobą albo przed siostrą […] Powiastki pisałam zawzięcie. Nad niektórymi z nich pamiętam siebie płaczącą rzewnymi łzami; były wielce dramatyczne – szło w nich o kogoś niewinnie posądzonego, skrzywdzonego, więzionego, wcześnie umierającego itd. Siostra moja także pisała i rysowała, ale więcej rysowała. Ciągle rysowała, dopóki drobnej ręki jej nie obezwładniła śmierć. Jedna z nauczycielek, których miałyśmy wiele, przepowiadała nam przyszłość autorską i artystyczną. Matka nasza słuchała tego niechętnie” (z listu do Wodzińskiego z 22 lipca 1896 roku).