Zapraszamy na cykl projekcji filmowych „Kino braci Różewiczów”, który towarzyszy wystawie „Poeta odchodzi. Tadeusz Różewicz”. Projekcje będą odbywać się w Muzeum Literatury przy Rynku Starego Miasta 20 w Warszawie.
20 kwietnia (czwartek), godz: 18:00 o godz: 18:00 wyświetlimy „Samotność we dwoje” (1968), reż. Stanisław Różewicz, scen. Stanisław Różewicz, Tadeusz Różewicz (92 min)
Pastor Hubin (Mieczysław Voit) i jego żona Edyta (Barbara Horawianka) nie potrafią otrząsnąć się po śmierci syna, stratowanego przez spłoszone konie. Dramatyczne przeżycie oddala ich od siebie do tego stopnia, że załamana psychicznie Edyta opuszcza dom. W Pradze, gdzie zatrzymuje się u swojej siostry Marii (Svatava Hubenakova), poznaje nauczyciela muzyki – charyzmatycznego von Kschitzky’ego (Ignacy Gogolewski). Kobieta zaprasza go do domu, aby zajął się muzyczną edukacją jej córki, Olesi (Iza Nowocień). Tymczasem von Kschitzky zdecydowanie bardziej interesuje się panią domu…
Pozostałe projekcje:
11 maja 2017, godz: 18:00
„Echo” (1964), reż. Stanisław Różewicz, scen. Stanisław Różewicz, Tadeusz Różewicz (87 min)
1 czerwca 2017, godz: 18:00
„Piekło i niebo” (1966), reż. Stanisław Różewicz, scen. Kornel Filipowicz, Tadeusz Różewicz (91 min)
Wszystkie projekcje w siedzibie Muzeum Literatury przy Rynku Starego Miasta 20 w Warszawie.
Cykl projekcji filmowych „Kino braci Różewiczów”
Kino fascynowało braci Różewiczów od dziecka, zarówno najstarszego Janusza (poeta, podporucznik Armii Krajowej, rozstrzelany 7 listopada 1944 roku), Tadeusza, i najmłodszego Stanisława, w przyszłości wybitnego reżysera filmowego. Ich pierwsze wtajemniczenia w świat filmu dokonywały się dzięki domowej produkcji „taśm filmowych” czy „kinka” ze sklepu z zabawkami, ale prawdziwą edukację filmową Bracia pobierali w kinoteatrze „Kinema”: „ …było jedynym kinem w Radomsku. Właścicielem była Ochotnicza Straż Ogniowa. Bilet normalny kosztował 50 groszy, na poranki 25. Na balkonie mieściły się loże – starosty i komisarza policji. Pierwszy raz zaprowadziła mnie do kina mama, lubiła oglądać filmy. Zapamiętałem obrazy jeźdźców pędzących na koniach i wilki na płaszczyźnie śniegu. (…) Z mamą oglądałem też Księcia i żebraka i Wyprawy krzyżowe. Zapamiętałem piękną twarz Loretty Young, wielkie łzy w oczach. Godzinę przed otwarciem kasy krążyłem już przed „Kinemą”. (…) Wreszcie nadchodziła ciemnowłosa kasjerka z teczką, w której przynosiła bilety. Była piękna. Z jej nadejściem zbliżała się chwila, kiedy otworzą się drzwi „Kinemy”, znajdę się na widowni i z ekranu spłynie na mnie świat niezwykłych obrazów i emocji ” – wspomina Stanisław Różewicz na łamach książki Było, minęło… W kuchni i na salonach X Muzy (2012). Kinu ich młodości reżyser poświęcił nostalgiczną impresję dokumentalną Kinema (1999). Pięć lat wcześniej zrealizował – według scenariusza napisanego wspólnie z Tadeuszem Różewiczem – przejmujący dokument Nasz starszy brat (1994).
Pierwszym wspólnym filmem braci Różewiczów były Trzy kobiety (1956), ekranizacja opowiadania Kornela Filipowicza pt. Trzy kobiety z obozu. To początek przyjaźni i współpracy artystów; w domach – poety w Gliwicach, Kornela Filipowicza w Krakowie, wreszcie Stanisława Różewicza w Łodzi i Warszawie rodzą się wspólne scenariusze wielu filmów, często w żartobliwej atmosferze. Żartobliwy był też „formalny”, a raczej „nieformalny” kształt ich spółki filmowej, „zalegalizowanej” 1 kwietnia 1958 roku – „Miczura-Film”, której nazwę zawdzięczać należy ulubionej kotce Kornela Filipowicza. „Czarna Miczura wygrzewała się w kręgu lampy, czasem wchodziła Kornelowi na ramiona” – taki zapamiętał ją reżyser. Grupa „pół żartem”, pracowała niezwykle serio, a ze zderzenia się tych trzech indywidualności artystycznych – „na wyboistej drodze, pełnej dyskusji i utarczek, na drodze między scenarzystą pisarzem i reżyserem”, jak oceniał poeta i brat, rodziła się nowa jedność, nowe dzieło, film. W okresie gliwickim powstało osiem filmów, których współautorem – scenarzystą był Tadeusz Różewicz (w przypadku kilku tytułów, również innych dzieł Stanisława Różewicza – także Kornel Filipowicz). Filmy te należą do klasyki zarówno kina polskiego, jak i światowego (np. Świadectwo urodzenia, 1961).