Otwarcie wystawy. Jerzy Zelnik, czytający fragmenty prozy Bronisława Kopczyńskiego Przy lampce naftowej. Współgrający z jasnym tonem wspomnień ciepły tembr głosu aktora, jego poczucie humoru, empatia, delikatność. Powraca obraz Warszawy, której już nie ma. A potem Dagmara Sokalska – mezzosopran, przy akompaniamencie fortepianowym Michała Szymkiewicza. Premiera pieśni Onufrego Bronisława Kopczyńskiego. Połączenie wielkiego głosu i urody. A sama wystawa? Rewelacyjna. Dlaczego? Bo trafia w sedno. Bo przemawia językiem pięknym i prostym. Bo jej autorka, kustosz Maria Dorota Pieńkowska, najpierw nawiązuje osobisty, uczuciowy dialog z bohaterami ekspozycji, a dopiero potem realizuje swój projekt. Bo twórczyni oprawy plastycznej wystawy, pani Anna Nowak, świadoma jest konieczności dyscypliny w organizacji wystawienniczej przestrzeni i szlachetnego umiaru w użyciu środków plastycznych. Wreszcie, bo ta wystawa jest na wskroś polska. Ukazuje losy warszawskiej rodziny Kopczyńskich (…)
Całość na blogu Łukasza Kossowskiego – czytaj
Fot. Anna Kowalska