W poprzedniej notce pisałem o wadze błędów rzeczowych dla historyka - z wnioskiem, że nie możemy "poprawiać" autora z automatu, bez zaznaczenia naszej ingerencji. Pisałem wówczas o wydaniu dziennika Jana Józefa Lipskiego - dzienniku o charakterze niezredagowanego diariusza. Tym razem chciałbym, żebyśmy zastanowili się nad dziennikiem starannie skomponowanym - Witolda Gombrowicza.