Leonor Fini i Konstanty A. Jeleński. Portret podwójny
Oddział: , Dodano: 13 października 2011

Wystawa czynna: 14 października – 30 grudnia 2011.

Bohaterowie:

Leonor Fini – malarka, ilustratorka, autorka scenografii teatralnych, projektantka kostiumów do filmów, m.in. słynnego „Osiem i pół” Federico Felliniego. Legendarna muza surrealistów, której pierwsza indywidualna wystawa odbyła się w 1932 roku w Paryżu, w galerii prowadzonej przez Christiana Diora.

Elektryzująca demoniczną urodą i teatralnością strojów projektowanych specjalnie dla niej przez Coco Chanel i Elsę Schiaparelli, była jedna z najczęściej fotografowanych osobistości XX wieku. Królowa artystycznego świata w Paryżu, pojawiała się przez prawie pół wieku na pierwszych stronach gazet – podziwiano jej obrazy, ilustracje, projekty teatralne a przede wszystkim ekstrawagancki, otoczony aurą tajemniczości styl życia.

Konstanty A. Jeleński – eseista, krytyk literatury i sztuki, tłumacz i wydawca, pisarz o znakomitym wyczuciu stylu, wielokulturowej erudycji i niespotykanej wrażliwości.

Według Jerzego Giedroycia „był bez wątpienia najwybitniejszym krytykiem na emigracji oraz ambasadorem-ministrem spraw zagranicznych Kultury”.

Odegrał znaczącą rolę w kręgu Kongresu Wolności Kultury, a tym samym w intelektualnej historii Europy drugiej połowy XX wieku. Europejczyk avant la lettre – posługiwał się biegle pięcioma językami: polskim, włoskim, francuskim, niemieckim, angielskim.

Ekspozycja

Wystawa zaprezentuje po raz pierwszy sylwetki tej niezwykłej pary na tle artystycznego środowiska powojennego Paryża. Przybliży twórczość włosko-francuskiej artystki światowej sławy oraz postać jednego z najwybitniejszych polskich intelektualistów XX w. Surrealistyczne obrazy Leonor Fini, jej ekscentryczna, kluczowa dla artystycznego pejzażu Paryża postać oraz strategia autokreacji życia przy pomocy sztuki będą mieć swoje odzwierciedlenie w koncepcji ekspozycji. Tworzymy ekspozycję problemową, ujawniając źródła inspiracji i główne tematy tej sztuki.

Zwiastun wystawy:

Co pokażemy?

Na wystawie zaprezentujemy po raz pierwszy w Polsce obrazy olejne, ze wszystkich ważnych okresów twórczości Leonor Fini w tym słynnego Anioła anatomii z 1949 roku, jedno z kluczowych dzieł artystki sumujące jej obsesję miłości i śmierci, rysunkowe projekty teatralne oraz jej trzy własnoręcznie wykonane unikalne maski, sprowadzone we współpracy z Galerie Minsky i Leonor Fini Estate w Paryżu od kolekcjonerów francuskich, dwa obiekty sprowadzone z CFM Gallery w Nowym Jorku oraz ponad 100 dzieł sztuki, pochodzących ze zbiorów polskich muzeów i kolekcjonerów prywatnych.

Zaprezentujemy kilkadziesiąt obrazów olejnych, rysunków i grafik autorstwa Leonor Fini oraz bliskich jej artystów m.in. Maxa Ernsta, Hansa Bellmera, Fabrizia Clericiego, Jana Lebensteina, Pabla Picassa, Mana Raya. Pokażemy flakon do perfum Shocking, zaprojektowany przez artystkę dla Elsy Schiaparelli i szal podarowany Leonor przez Salvadora Dalego przetykany srebrną nicią.

Podejmiemy próbę rekonstrukcji gabinetu Kota Jeleńskiego w oparciu o fotografie archiwalne, dokumenty, rękopisy, pamiątki i jego księgozbiór ze zbiorów Muzeum Literatury (dar Rafaela Martineza, 1997) oraz Archiwum „Kultury” w Maisons-Laffitte. W czasie opracowywania pamiątek i kolekcji po Jeleńskim na użytek obecnej wystawy, dokonaliśmy niezwykłego odkrycia oryginalnej egipskiej maski sarkofagowej z przed ponad 3500 lat, powstałej między XIV a XIII p.n.e. czyli w czasach dynastii Ramessydów (Nowe Państwo). Ten niezwykły artefakt po raz pierwszy zostanie udostępniony publiczności właśnie na naszej wystawie.

Wizualną narrację ekspozycji uzupełni zestaw ponad 100 unikalnych fotografii archiwalnych pochodzących w dużej mierze z Archiwum Leonor Fini w Paryżu, ukazujących Leonor i Konstantego oraz krąg ich przyjaciół. Wiele z nich prezentowanych będzie po raz pierwszy.

Wystawie towarzyszyć będzie obszerny, szeroko ilustrowany katalog.

„Leonor Fini i Konstanty A. Jeleński. Portert podwójny” – wystawa prezentowana będzie w czasie Polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej, jesienią 2011. Mecenasem wystawy jest Alior Bank.

Patrz też:
• Katalog do wystawy – zobacz
• Anna Lipa „Portret podwójny”- o wystawie – czytaj
• Podcast: o wystawie „Leonor Fini i Konstanty Jeleński. Portret podwójny” – posłuchaj
• Niezwykłe odkrycie! Egipska maska sarkofagowa sprzed trzech tysięcy lat – czytaj
• Program edukacyjny towarzyszący wystawie – czytaj

Autor scenariusza i kurator wystawy: dr Anna Lipa
Kurator wystawy: Aleksandra Kaiper-Miszułowicz
Aranżacja plastyczna: Urszula Bartos-Gęsikowska
Opracowanie wydawnictw towarzyszących wystawie: Joanna Pogorzelska

Kontakt:
Dział Sztuki Muzeum Literatury w Warszawie
Rynek Starego Miasta 20
00-272 Warszawa
tel. 22 635 75 71
a.lipa@muzeumliteratury.pl
sztuka@muzeumliteratury.pl

Helene Zaleski, przewodnicząca Rady Nadzorczej Alior Banku, o mecenacie nad wystawą:


Prezentujemy fotografie Maćka Bociańskiego:



1 Trackbacks/Pingbacks

  1. Pingback: Z cyklu – miłość nie jedno ma imię – Leonor Fini | Blog filemonki on 13 lipca 2013
Komentarze
  • gg 19 października 2011

    Proszę przesłać gratulacje sponsorom wernisażu. Zaproszeni goście – po oficjalnym otwarciu – ambitnie ruszyli na ekspozycję, a potem na zapowiedziany poczęstunek z lampką wina. Z poczęstunku zostały niesprzątnięte puste półmiski, z lampek – świecący oczami ze wstydu pracownicy ML, bo reprezentacja sponsorów wernisażu była nieobecna. Na wernisażu o 12. honor Casa Italia ratował uroczy Włoch, obsługujący maszynkę do espresso, rekompensujący rozdawaniem wizytówek rozdawanie poczęstunku. Honoru Fukiera nie bronił nikt. Tak sobie myślę, że zamiast renomowanych w Europie firm lepiej byłoby poprosić o catering jakąś polską małą firmę. Może nie byłoby to takie europejskie, poprawne politycznie, ale przaśne, polskie i ksenofobicznie gościnne i obfite.

  • gg 19 października 2011

    Żeby nie było wątpliwości – żadna z powyższych uwag nie ma żadnego związku z twórcami wystawy, która jest po prostu świetna.

  • gg 25 października 2011

    No i co ja się Fukiera czepiałam, głupia jakaś. Magda Gessler, właścicielka Fukiera – to nie kucharka, to laureatka Wiktora, osobowość telewizyjna. Muzeum Literatury powinno Fukiera filmować, a nie konsumować. Przepraszam gwiazdę telewizyjną, że śmiałam jej wizerunek łączyć z garami, a nie z ekranem. A pfe, Muzeum! Do Fukiera pani Magdy trzeba z kamerą, a nie z apetytem!

  • michał 27 października 2011

    Zadziwił mnie tekst Doroty Jareckiej w GW. Pani Redaktor, której opinie są często ciekawe, tym razem wykazała się … no nie wiem czym – chyba oderwaniem od rzeczywistości. Jak można zarzucać Muzeum Literatury, że nie sprowadziło obiektu z galerii stałej Tate Modern? Odniosłem wrażenie, że obejrzała wystawę po łebkach i gdy nie znalazła tego do czego jest przyzwyczajona skrytykowała. Pani Doroto – więcej uwagi.
    Pozdrawiam

  • gg 10 listopada 2011

    Się Pan czepia pani Jareckiej! Onegdaj byłam w Gambii, tam w galerii Umbalubabamba widziałam obrazek Fini, a Muzeum Literatury go nie sprowadziło. Doprawdy skandal, toż obrazi panią redaktor Jarecką! Ja w ogóle nie rozumiem, jak można narażać się na jakąkolwiek krytykę „Gazety Wyborczej”. Pani kustosz dr Anna Lipa – autorka wystawy – powinna przecież skonsultować z „GW” swój projekt. Głupia była, nie skonsultowała, to ma za swoje.

  • K. Bomba 10 listopada 2011

    Oj dostało się wystawie w Dwutygodniku, podpisy już przyklejone? 😀

  • Ola Kaiper-Miszułowicz 13 listopada 2011

    W odpowiedzi Pani Taborskiej, która jest wybitną znawczynią surrealizmu.
    Serdecznie przepraszamy za brak podpisów – już są uzupełnione.
    Poza tym:
    1) Bohaterów naszej wystawy było dwoje, a tematem jej ich wzajemna relacja. Podobnie jak Pani Jarecka krytykuje Pani wystawę monograficzną, która wyglądałaby zapewne zupełnie inaczej – ale to chyba jest zadanie dla Zachęty a nie dla Muzeum LIteratury. Dla nas prace plastyczne Fini były formą ilustracji, funkcjonowały razem z cytatem (celowo nie podawane były ich źródła, jeśli szczególnie zainteresowany widz może je znaleźć w towarzyszącym wystawie katalogu)i fotografią archiwalną tworząc narrację narzuconą na niejako przez Konstantego Jeleńskiego, który marzył o idealnej retrospektywie Fini. Celowo również „legenda”, którą tworzyła wokół siebie artystka nie była demaskowana – wydawało nam się, że uważny widz sam ją zdemaskuje – wszystkie dane ku temu ma na wystawie.
    Podstawowy zarzut – że Fini nie była wybitną surrealistką -ok. można dyskutować. Jednakże tylko Fini była towarzyszką życia polskiego eseisty i tłumacza – co umieszcza ją w profilu Muzeum Literatury. Ale jednocześnie to że być może byli od niej lepsi nie jest argumentem aby nie robić jej wystaw. Tu znowu skieruję się do Zachęty, bo bardzo chętnie obejrzałabym wielką retrospektywę np. Dorothei Tanning.
    Pozdrawim serdecznie
    Aleksandra Kaiper-Miszułowicz

  • Dodaj komentarz:

    Przed dodaniem komentarza prosimy o przepisanie słów z obrazka (zabezpieczenie przed spamem).

     
    Copyright © 2010-2017 Muzeum Literatury | Cennik | Polityka prywatności | Logotyp ML | Przetargi i zamówienia publiczne | BIP