Ale w dniach upadku, w godzinach niskiej pokusy zdarzało się, że ten lub ów z mieszkańców miasta zabłąkiwał się na wpół przypadkiem w tę wątpliwą dzielnicę. Najlepsi nie byli czasem wolni od pokusy dobrowolnej degradacji, zniwelowania granic i hierarchii, pławienia się w tym płytkim błocie wspólnoty, łatwej intymności, brudnego zmieszania […].
Ulica Krokodyli.Waw.PL, folder prezentujący cykl fotograficzny inspirowany prozą Brunona Schulza, autorstwa Krzysztofa Miszułowicza.
Na 70 prezentowanych fotografiach przedstawiona została rzeczywistość, którą można opisać cytatami z prozy artysty z Drohobycza. Współczesną „Ulicę Krokodyli”, ów dystrykt „podejrzany i dwuznaczny”, naszkicowany na mapie grubą czarną linią, odnalazł Miszułowicz na Chmielnej w Warszawie. Głównymi bohaterami cyklu stają się nie tyle pędzący przechodnie, ani nawet stali bywalcy ulicy Chmielnej, pojawiający się niczym postacie z wczesnych filmów Lyncha, ale napisy na murach, plakaty, reklamy, afisze – wszechogarniająca tandeta, totalny chaos ikonograficzny i estetyczny…